16.12.2024

Koreański kryzys. Jak destabilizacja wpłynie na polskie zamówienia zbrojeniowe?

- Jeżeli nowa ekipa z obecnej opozycji dojdzie do władzy, koncerny będą musiały na nowo zdobyć jej zaufanie. Opozycja prawdopodobnie skoncentruje się na opinii publicznej, ujawniając liczne nieprawidłowości, które miały miejsce za obecnej administracji. Bez wątpienia da się ich znaleźć sporo, szczególnie w sektorze kierowanym dotychczas przez podżegacza stanu wojennego, człowieka nieobawiającego się konfrontacji z Północą – mówi Rafał Tomański, ekspert od Azji Wschodniej.

– Korea stosunkowo niedawno rozpoczęła działalność jako eksporter broni. Realizacja takich zamówień to długi i żmudny proces, odbywający się etapami i wymagający współpracy obu stron. Korea konsekwentnie budowała swoją pozycję, krok po kroku, miesiąc po miesiącu. Przedstawiciele koreańskich koncernów regularnie odwiedzali Polskę, Norwegię i Rumunię, aby promować swoje produkty. Ich zadaniem, podobnie jak prezydenta, było przekonywanie, że oferowany sprzęt jest doskonałej jakości i będzie kosztował mniej – podkreśla Tomański.

Jak twierdzi, niektóre kraje angażowały się w te działania szybciej, inne wolniej, a niektóre, jak Polska, z dużym rozmachem. Peru miało podobno zrealizować jeszcze bardziej ambitne plany, choć mowa o wydarzeniach sprzed niespełna miesiąca. Zdaniem Tomańskiego, w grę wchodziły również koreańskie okręty podwodne, które próbowano eksportować, jednocześnie zdobywając kolejnych partnerów. – Cała strategia opierała się na zasadzie łańcuszka – im więcej państw zaangażuje się w ten proces, tym większa staje się wiarygodność Korei jako partnera – zaznacza.

Całość rozmowy na YouTube i platformach podcastowych.

Dołącz do grona Patronów Układu otwartego w serwisie Patronite.pl.