Dzień wyzwolenia? Co wojna celna oznacza dla USA, Polski i Europy? Tomasz Wróblewski
W rozmowie z Igorem Janke, Tomasz Wróblewski – prezes Warsaw Enterprise Institute – analizuje zmieniający się krajobraz globalnej polityki handlowej. Czy jesteśmy świadkami końca ery globalizacji, a może wręcz jej odwrotności? Co wojna celna oznacza dla USA, Polski i Europy?
Słuchaj na
Świat siły, a nie współpracy
– „To moment, w którym wchodzimy w świat siły – kto jest w stanie narzucić swoje reguły gry, tak one będą wyglądały” – mówi Wróblewski. Europa, według niego, jest dziś nie tylko gospodarczo słabsza niż USA, ale również znacznie bardziej podzielona wewnętrznie i uzależniona od zewnętrznych źródeł energii oraz eksportu do Stanów Zjednoczonych.
Donald Trump i geopolityczna szachownica
Politykę Trumpa Wróblewski nazywa „grą sił w nowej rzeczywistości”. Dotyczy ona nie tylko relacji z Europą, ale także, a może przede wszystkim – z Chinami. Oba mocarstwa próbują redefiniować zasady gry gospodarczej na swoich warunkach.
Historia uczy… ostrzeżeniami
– „Historia nie zna pozytywnych przykładów wojen celnych – zawsze ktoś na nich traci” – zaznacza Wróblewski. Przypomina dramatyczne konsekwencje wojny celnej z 1930 roku, kiedy protekcjonizm amerykański doprowadził do głębokiej recesji w Europie i przyczynił się do wzrostu napięć przed II wojną światową.
Powtarzające się cykle
Gość „Układu Otwartego” zwraca uwagę na cykliczność tych zjawisk. Od wolnorynkowego otwarcia USA w połowie XIX wieku, przez wprowadzenie ceł McKinleya w 1890 roku, po obecne działania Trumpa – mechanizmy są podobne, a ich skutki powtarzalne.
Nowa era, stare mechanizmy
Zdaniem Wróblewskiego, po okresie globalizacji i ekspansji gospodarczej, do władzy dochodzą ci, którzy politycznie na niej przegrali. I to oni inicjują zmiany – często drastyczne i kosztowne. Historia pokazuje, że ten cykl może być nie tylko nieuchronny, ale i groźny.
Całość rozmowy na YouTube oraz platformach podcastowych.
Dołącz do grona Patronów Układu otwartego w serwisie Patronite.pl.