Czy światu grozi głód i nowa fala uchodźców z południa? -Daniel Szeligowski, PISM

- Ukraina i Rosja to jedni z najważniejszych producentów i eksporterów żywności na świecie. Rosja z jednej strony blokuje eksport, aby zapewnić własne bezpieczeństwo żywnościowe, a z drugiej celowo zmniejsza podaż żywności. Wywołanie głodu na Bliskim Wschodzie czy w Afryce ma być elementem wpływu Rosji na wojnę na Ukrainie. Daniel Szeligowski, szef programu wschodniego Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych tłumaczy jakie mogą być konsekwencje blokady ukraińskich portów przez rosyjskie wojska.

– Ukraiński eksport żywności jest skondensowany. Towary z Ukrainy trafiają do określonego regionu geograficznego: Bliski Wschód, Afryka Północna, Turcja. Gdyby był zdywersyfikowany to byłoby go łatwo zastąpić. Kilkadziesiąt milionów .Ukraina to połowa całego światowego handlu olejem  rzepakowym, 25 % kukurydzą, 10 % – zbożem – mówi Szeligowski. – Stoimy przed ryzykiem pewnego głodu. Czy do niego dojdzie? Nie wiemy – dodaje.

– Broń polityczna jest ważna w kontekście głodu. Jest używana przez obie strony. Ukrainie również zależy, żeby inne państwa zaangażowały się po stronie Ukrainy w światowej dyskusji na temat wojny. Ukraińska gospodarka jest zablokowana – mówi ekspert PISM. Eksport ukraiński można przekierować do Polski czy Rumunii. Wymaga to jednak czasu i inwestycji -dodaje.

– Możemy mieć do czynienia z głodem, ale możemy mieć też do czynienia z sytuacją, że ze względu na niską podaż żywności ceny gwałtownie wzrosną. W niektórych państwach już to się stało. Może się zdarzyć sytuacja, ze społeczeństw nie będzie stać na podstawowe artykuły spożywcze – uważa Szeligowski. – To z kolei może doprowadzić do fali migracji z Afryki do południowej Europy– dodaje.

Jak Rosja gra cenami zbóż, jakie kraje na ty ucierpią i jakie dodatkowe konsekwencje tej sytuacji ponosi Ukraina?  Czy groźba głodu jest realna? Czy panika wokół potencjalnego głodu nie jest podkręcana przez Rosję? Czy Europie grozi fala imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu? O tym wszystkim w rozmowie z Danielem Szeligowskim w Układzie Otwartym.