Będzie źle. Wkrótce zapłacimy za prąd kilka razy więcej niż dziś. Czy czekają nas przerwy w dostawach gazu? Wojciech Płachetka, Instytut Wolności
- Będzie źle. Mam pesymistyczne wiadomości. Ceny wszystkich surowców od węgla przez gaz aż po energię elektryczną zarówno na towarowych rynkach, jak i giełdzie szaleją. Każdego dnia pobijają rekordy wszechczasów. Od początku notowań giełdy mamy najwyższe ceny. Wojciech Płachetka, ekspert ds. energetyki Instytutu Wolności o dramatycznych podwyżkach cen energii na giełdach, kłopotach z gazem i o tym, czy zimą będziemy mogli normalnie ogrzewać nasze mieszkania.
– Mamy 6-7 krotny wzrost cen energii na giełdzie. Nas będzie przede wszystkim interesował rynek cen roku przyszłego. Te podwyżki, które są na giełdzie odczujemy dopiero za kilka miesięcy. Miasto Wrocław podało już, że tylko za energię elektryczną zapłaci w przyszłym roku 280 milionów więcej – mówi Płachetka. Odpowiada to budowie dwóch, dużych aquaparków – dodaje.
– Najwięksi konsumenci energii to nie są jednak samorządy. To przedsiębiorcy. Na pewno zapłacą kilka razy więcej za prąd niż obecnie. Obecnie w związku z automatyzacją pracy koszt energii w kosztach produktu wzrósł. Wzrost cen energii spowoduje wzrost cen produktów. Średnia zależy od branże. 30 % kosztów wypieku chleba to energia – opowiada Płachetka.
– Nasz rząd, jak i inne rządy europejskie przygotowują się do przerw w dostawie gazu. Polska jest stosunkowo dobrze przygotowana jeśli chodzi o zapasy gazu. Mamy 97 %% magazynów zapełnionych. Ale trzeba pamiętać, że mamy połączone rynki gazu i energii elektrycznej z Unią Europejskiej. Jeśli będzie brakowało w Niemczech gazu, to u nas będzie drożała energia – tłumaczy Płachetka. – Powoduje też wzrost przychodów koncernów energetycznych.
Czy w naszych mieszkaniach będzie zimno? Czy za prąd zapłacimy kilka razy więcej? Czy podwyżka za prąd dotknie osoby fizyczne? Jakie są plany rządowe wobec dostaw gazu i ciepła? Czy zabraknie w polskich domach gazu?
Dołącz do grona Patronów Układu otwartego w serwisie Patronite.pl.