Marcin Wyrwał z Onet.pl i Jacek Łęski z TVP. Poznali się na wojnie. Opowiadają o swoich trudnych doświadczeniach z Ukrainy
- Przy wieży telewizyjnej w Kijowie podszedł do mnie jakiś człowiek. Przepraszam, a Ty nie jesteś z Polski? Ja się nazywam Jacek Łęski. A ja Marcin Wyrwał – tak spotkanie opisuje dziennikarz Onetu. Dwóch dziennikarzy z niecierpiących się na co dzień redakcji poznało się w Kijowie na początku wojny. Zostali przyjaciółmi. Jacek Łęski z TVP oraz Marcin Wyrwał z Onetu opowiadają w Układzie Otwartym o swoich doświadczeniach, jak wygląda wojna z bliska, o losach ludzi, o tym, czy polskie podziały mają znaczenie tam, na wojnie.
– Ja tej barykady nie budowałem. Poziom wzajemnej walki po jej obu stronach jest jaki jest. Jej wysokość i poziom nie jest czymś co mi odpowiada, choć ja nigdy tej strony nie zmieniałem. Jak mogę współpracować z kimś kto myśli tak jak ja, a w Kijowie się okazało że ze Marcinem na temat Ukrainy myślimy podobnie. Nie miałem najmniejszego problemu ani powodu, żeby z nim nie współpracować, zaprzyjaźnić się, nie pomagać sobie nawzajem – opowiada Jacek Łęski. – Polacy, Polska musi dostać rzetelny obraz, tego co się dzieje na Ukrainie. Im więcej redakcji tym lepiej – dodaje.
– Ja jestem po stronie rzetelnego dziennikarstwa. Jeśli spotykam człowieka, który świetnie mówi po rosyjsku, który zna kulturę, z którym rozmowa o Ukrainie zaczyna się z wysokiego pułapu to nie widzę problemu, żeby współpracować. Nam brakuje kontaktu, gdybyśmy bliżej ze sobą rozmawiali to media w Polsce nie miałyby problemu – mówi Marcin Wyrwał z Onetu. – Obaj byliśmy ostrzegani przed sobą. Jacek dostał taką informacje, że jak Wyrwał wie gdzie mieszkacie, to Rosjanie też wiedzą – dodaje.
– Co my widzieliśmy i co pamiętamy to moglibyśmy godzinami opowiadać. Od Irpienia przez Borodiankę po Buczę. Szczególnie Irpień nam utkwił w pamięci – mówi Wyrwał. – To był ten pierwszy moment wojny, kiedy idziesz przez miasto i widzisz leżące ciała. Charków, gdzie miałem pierwsze skojarzenia z Aleppo. Tych obrazów jest pełno, kłębią się w głowie – dodaje.
– Jam mam obraz tego, co się działo na granicy polsko-ukraińskiej z 24 na 25 lutego. Widziałem, co tam się dzieje. Kawałek drogi między granicą a Lwowem. Na wszystkich pasach były samochody w stronę Polski. A między tymi samochodami ludzie z walizkami, dziećmi na rękach. Pierwszy raz widziałem taki exodus – mówi Jacek Łęski.
Jak poznali się dziennikarze Onetu i TVP w Kijowie? Jak wygląda codzienna praca dziennikarzy na Ukrainie? Jaki jest obraz wojny według reporterów? Co najbardziej zapamiętali z Ukrainy? Jak wyglądały rozmowy reporterów z ukraińskimi żołnierzami? Co jest głównym źródłem informacji dla reportera? Jak dziennikarze radzą sobie z własnymi emocjami? Jaka będzie Ukraina po wojnie? O tym wszystkim w rozmowie z Jackiem Łęskim z TVP i Marcinem Wyrwałem z Onetu w Układzie Otwartym.
Dołącz do grona Patronów Układu otwartego w serwisie Patronite.pl.