O nieudanej rosyjskiej operacji wyborczej w Mołdawii
- Maia Sandu przeznaczyła na swoją kampanię wyborczą około pół miliona euro, podczas gdy, według danych policji, Kreml w ciągu ostatnich dwóch miesięcy próbował różnymi kanałami przemycić do kraju prawie 100 milionów euro – mówi Maciej Woźniak, doradca UE ds. gazu w firmie ENERGOCOM.
Maciej Woźniak relacjonuje, że nie to tylko opowieści, lecz afery, które policja sukcesywnie ujawnia i przedstawia społeczeństwu. Cały proceder jest koordynowany przez rosyjskie służby specjalne, a jego głównym organizatorem na terenie Mołdawii jest Ilan Sor, mołdawski oligarcha, który zbiegł do Rosji.
– W pierwszej turze rosyjskiej stronie prawdopodobnie udało się zakupić nawet do 300 tysięcy głosów. Dochodziło do tzw. głosowania łańcuchowego – jedna osoba wchodzi z wcześniej wypełnioną kartą wyborczą od koordynatora, otrzymuje od komisji swoją kartę, którą chowa, a do urny wrzuca tę przygotowaną wcześniej. W ten sposób setki osób mogły oddawać głosy w kontrolowany sposób – zaznacza Woźniak.
Całość rozmowy na YouTube oraz platformach podcastowych.
Dołącz do grona Patronów Układu otwartego w serwisie Patronite.pl.