26.10.2022

KPO – przeciąganie liny i szukanie precedensów

Istnieje możliwość, że jakiejś części środków z KPO i Funduszu Spójności pewnie nie dostaniemy. Bardzo mało prawdopodobny jest scenariusz skrajny, że nie dostaniemy niczego. Nikomu się to nie opłaca – ani nam, ani Unii. Jesteśmy w fazie zwarcia i gier, która często kończy się kompromisem obydwu stron - Ignacy Morawski, główny ekonomista Pulsu Biznesu.

Czy 100 mld Euro z KPO i Funduszu Spójności to dużo? Choć to „tylko” 2 proc PKB, to  nieprzypadkowo do 2008 roku, bez pieniędzy unijnych nie realizowaliśmy inwestycji publicznych na tak dużą skalę.

Utrata środków unijnych to nie tylko utrata wiarygodności polskiego rządu, to także pogorszenie wiarygodności i atrakcyjności inwestycyjnej, zwłaszcza w branży finansowej. Również społeczeństwo odczuje konsekwencje – np. w wyższej inflacji.

Z utratą tych środków wiązałoby się wiele wyrzeczeń, na które ani w sensie politycznym, ani społecznym nie jesteśmy gotowi. Wierzę, że decyzje polityczne podlegają jakiejś racjonalności, uważam, że nie da się w Polsce rządzić i utrzymać władzy bez tych środków.

Obecnie trwa szukanie precedensów i sojuszników w rządach innych krajów. Wspólne torpedowanie kluczowych decyzji unijnych ma zmusić Unię do wypłaty Polsce blokowanych funduszy. Kto będzie silniejszy?

 

Czy Polska straci środki z KPO i Funduszu Spójności? Czym się różni KPO od Funduszu Spójności? Czy polski rząd ma narzędzia, żeby wpływać na kraje Unii Europejskiej i blokować kluczowe decyzje? Jakie byłyby konsekwencje dla obydwu stron nie wypłacenia tych funduszy? Czy Unia może wykorzystać Kartę Praw Podstawowych?

Dołącz do grona Patronów Układu otwartego w serwisie Patronite.pl.