Ukraina: Miecz wisi na północy
Mianowanie Walerego Gierasimowa na dowódcę operacji wojennych w Ukrainie oznacza, że Rosja ma gotowy plan nowej ofensywy. Gotowy i zamknięty, wsparty efektem działań rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. Należy oczekiwać dużego uderzenia i najprawdopodobniej przyjdzie ono z północy - mówi generał Waldemar Skrzypczak.
– W porównaniu do Szojgu, którego gen. W. Skrzypczak określa politycznym bałaganiarzem, Gierasimow to inteligentny, wysoko wykształcony wojskowy. Jego awans może zmienić charakter wojny.
– Widać, że Putin po niepowodzeniach w pierwszej fazie wojny wraca do strategii małych kroków – zrezygnował z chęci opanowania całej Ukrainy i prowadzi działania w kierunku zajęcia bądź wyniszczenia jej cennego zaplecza gospodarczego jakim jest zagłębie Donbasu.
– Kijów nie jest już celem strategicznym. Ukraińcy nienawidzą Rosjan (patrz Irpień, Bucza), a siłowe przejęcie i przede wszystkim utrzymanie władzy w regionie byłoby szalenie trudne.
– Rosjanie stosują maskowanie operacyjne – przygotowany proces działań pozornych, z wydzielonymi wojskami, na których skupia się uwaga przeciwnika i mediów.
– Rosyjski przemysł zbrojeniowy po zmianie produkcji z czasu pokoju na produkcję czasu wojny powoli zaczyna wychodzić na prostą. Rosjanie przełamują kryzys związany z brakiem amunicji i sprzętu.
– Ukraińcy wydają się czekać na pierwszy ruch przeciwnika, przygotowując się do operacji obronnej. Choć mają przewagę jakościową i pomoc z zewnątrz napływa systematycznie to i tak ma ona charakter „kroplówkowy”, za mały na jakikolwiek obecnie przełom.
– Zdaniem generała Skrzypczaka politycy powinni się zjednoczyć, skończyć przepychanki w mediach, przestać zbijać polityczny kapitał na tym konflikcie i udzielić porządnego wsparcia Ukrainie – m.in. zadeklarować wspólne „NIE” na rosyjskie warunki pokojowe.
Dołącz do grona Patronów Układu otwartego w serwisie Patronite.pl.