Wielki atak Iranu
- Ten atak wstrząsnął całym światem. Od wczoraj wszystko wydaje się inne. Zostało złamane pewne tabu. Media zawsze szeroko komentowały wydarzenia związane z Izraelem i Iranem, ale nigdy nie mieliśmy do czynienia z bezpośrednim starciem obu tych krajów. Często wykorzystywano różne organizacje pośredniczące, ale teraz mamy do czynienia z czymś zupełnie innym. Niestety najgorsze jest to, że jak na Bliskim Wschodzie coś się zaczyna to już się nie kończy – mówi Paweł Rakowski, znawca Bliskiego Wschodu.
– Moim zdaniem istotą tego ataku nie było tylko to, że 7 czy 8 rakiet uderzyło w jedno lotnisko czy jakiś inny posterunek. Chodziło raczej o to, że cały świat arabski i muzułmański – czyli 1,6 miliarda ludzi – patrzył, gdy po raz pierwszy w historii Izrael został zaatakowany. Po 6 miesiącach krwawej wojny w Gazie pojawił się obrońca Palestyńczyków, czyli Islamska Republika Iranu. Teraz, patrząc z tej perspektywy, Iran zorganizował wielkie show, co przyniosło mu duży zysk polityczny. Palestyńczycy wychodzili z domów, wchodzili na dachy i krzyczeli „Allah Akbar”. Ktoś w końcu stanął w obronie Palestyny, a zrobił to w sposób militarny, który był najbardziej oczekiwany. To niesamowity sukces dla Iranu, który będzie punktem zwrotnym w historii. Dotychczas Palestyńczycy oskarżali Arabów i inne kraje muzułmańskie, że tylko gadają, ale za kulisami dogadują się z Izraelem – uważa Paweł Rakowski.
Całość rozmowy na kanale oraz platformach podcastowych.
Dołącz do grona Patronów Układu otwartego w serwisie Patronite.pl.