Zgniły kompromis byłby kapitulacją – Bartosz Cichocki, jedyny ambasador w Kijowie w czasie wojny

- Zgniły kompromis w gruncie rzeczy będzie oznaczał kapitulację. Nie da on spokoju ani nie otworzy drogi do stabilizacji w tym rejonie Europy. Gościem w Układzie Otwartym był Bartosz Cichocki, jedyny ambasador pracujący w Kijowie podczas wojny.

– Jest wyraźna różnica w sytuacji w Kijowie po wycofaniu się Rosjan, miasto jest coraz bardziej przejezdne, miasto jest wyludnione, czuć napięcie, ale trzeba jakoś funkcjonować. Kijów to nie Charków, Czernihów czy Mariupol, tu nie było gwałtownego ostrzału. W stolicy Ukrainy było relatywnie spokojnie, a teraz jest jeszcze bardziej spokojnie – opowiada Bartosz Cichocki.

– Nikt przy zdrowych zmysłach nie był w stanie przygotować się na tą skalę okrucieństwa ze strony Rosjan. Ukraińcy są przekonani, że to nie są jednostkowe przypadki. To co zobaczyliśmy w Buczy czy Irpieniu trwa nadal w innych rejonach Ukrainy, na wschodzie i północnym wschodzie, tylko tam jeszcze nie dotarliśmy z kamerami – mówi ambasador.

– Ważne jest utrzymanie Mariupola czy Charkowa, może dojść do powtórzenia ataku, może nastąpić atak z terenu Białorusi czy próba desantu na Odessę. Mam nadzieję, że Ukraińcy biorą to pod uwagę. Rząd i siły zbrojne Ukrainy wierzą, że zduszą próbę podboju przez Rosję. Niebezpieczeństwo zgniłego kompromisu zawsze istnieje. Reżim sankcyjny nie jest doskonały, co widzą sami Ukraińcy. Mimo, że takiej pomocy wojskowej nie dostało w historii żadne państwo natowskie to dostawy uzbrojenia są spóźnione i niedostateczne. Skala zagrożenia jest taka, że Ukraińcy potrzebują tej broni więcej. Jeśli  Ukraina nie zdąży się przygotować do nowej fazy wojny to nie można niczego wykluczyć – podsumowuje Bartosz Cichocki

Jak wygląda praca ambasadora Polski w Kijowie w czasie wojny ? Jak dziś wygląda sytuacja w Kijowie ? Jak działa administracja ukraińska w trakcie wojny? Jak obecnie wygląda praca ambasadora i samej ambasady w Kijowie? O tym wszystkim w rozmowie z Bartoszem Cichockim.