Life balance? Coaching? Rytuał robienia przelewu, czyli współcześni kaszpirowscy.
Recepty na szczęście, sprzedawane przez pseudocoachów i pseudomentorów zyskują coraz większe grono odbiorców. Dlaczego ludzie w to wierzą? Jak bardzo szkodliwi są pseudocoache? Czym jest coaching i mentoring? Czy rytuały są ważne? Piotr Ciacek, mentor i właściciel firmy Stibitz.
-Ja nie wierzę w receptę na szczęście, ale obecny świat oferuje ich coraz więcej. Jest to efekt dużo szerszego zjawiska społecznego, widocznego zwłaszcza w krajach rozwiniętych – mówi.
-Ci ludzie, którzy to oferują naprawdę w to wierzą, dlatego są wiarygodni. To jest odwieczna pokusa człowieka, szukającego prostych, szybkich i łatwych rozwiązań oraz recept – stwierdza.
-Coaching i mentoring nie zmienia człowieka, a wspomaga procesy rozwojowe u ludzi. Dotyczą one takich dziedzin jak praca, samodyscyplina, przywództwo. Ani coaching ani mentoring nie oferuje recepty na szczęście, nie odpowiada na pytanie czy Bóg istnieje – podkreśla Ciacek.
-Praca z coachem da ci dostęp do takich zasobów w sobie, których nie jesteś pewien, że w ogóle masz lub wzmocni słabe. Odkryjesz pomysły na siebie, życie zawodowe, na które wcześniej byś nie wpadł. Coach nie ma prawa nic sugerować, mówić co jest dobre, a co złe. Dzięki pytaniom, które ci zadaje sam możesz do tego dojść – mówi.
Dołącz do grona Patronów Układu otwartego w serwisie Patronite.pl.