Słup na granicy i Azow – dwa symbole wojny – gen. Waldemar Skrzypczak
- Rosjanie nigdy z żadnej umowy się wywiązali. Decyzja o poddaniu się Mariupola obciąży tych, którzy ją podjęli. To rozkaz który budzi moje wątpliwości jako żołnierza. Oddając azowców w ręce Rosjan skazali ich. Jak co piątek gen. Waldemar Skrzypczak podsumowuje sytuację na froncie.
– W skali operacyjnej wbicie słupów przez Ukraińców na granicy z Rosją nie ma znaczenia. Ma wymiar propagandowy: armia ukraińska ma zdolność bicia Rosjan i zmuszania ich do odwrotu. Kluczową sprawą jest móc wyzwalać tereny zajęte przez Rosjan – opowiada gen. Skrzypczak. To jest przykład, że mogą – dodaje.
– Nie znamy kulisów porozumienia pomiędzy Ukrainą a Rosją w kwestii obrońców Mariupola. Sądziłem, że żołnierze z Mariupola po przekazaniu rannych przebiją się przez linie rosyjskie– mówi gen. Skrzypczak. Ja nie wierzę, że wszyscy żołnierze Azowa chcieli się poddać. Przecież byli stygmatyzowani przez media i polityków rosyjskich jako faszyści. Będziemy jeszcze słyszeli o przypadkach, że się nie poddali i się bronią – dodaje.
– Rakiety spadły na Lwów. Będą spadały cały czas, póki się nie skończą Rosjanom. Będą ataki na obiekty infrastruktury. Ukraińcy kontratakują na kierunku charkowskim. Rosjanie przechodzą tam do obrony – opowiada generał. Skupiają się na Siewierodoniecku. Tam mają szansę, żeby okrążyć wojska ukraińskie. Stanie się to prawdopodobnie za kilka dni – dodaje.
Co działo w kolejnym tygodniu walk na Ukrainie? Czy rozkaz o poddaniu się Mariupola był słuszny? Czy żołnierze Azowa mieli prawo wyboru? Jak wyglądała nieudana przeprawa Rosjan przez rzekę Doniec Siewierski? O tym wszystkim w rozmowie z gen. Skrzypczakiem w Układzie Otwartym.
Dołącz do grona Patronów Układu otwartego w serwisie Patronite.pl.